wtorek, 25 czerwca 2013

Aria...

Aria jest stworem...
Aria jest wielka...
Aria ma wielkie uszy...
Aria ma wielkie oczy...
Aria warczy na mnie...
Aria zabiera mi zabawki...
Aria chce mnie pożreć!

   Muszę uciekać! Ona na prawdę chce mnie zjeść.... no bo po co niby za ucho mnie łapie?
Jak wejdę pod stół to mnie nie dosięgnie, bo uszy ma wielkie i nie da rady ich przecisnąć między krzesłami.
Posiedzę tutaj, pomyślę co robić...

Patrzę na nią i patrzę, wygląda trochę jak mama, tylko mama miała dłuższą sierść, no i mama mnie nie goniła i nie karciła za wszystko co zrobiłem.  A Aria krok w krok łazi za mną, strasznie mnie to denerwuje!

Postanowiłem dać jej szansę, jeśli znów będzie próbowała odgryźć mi ucho, to już nie wytrzymam i się postawię... OK, idę na dwór, może będzie dobrze...

Uwaga! Biegnie Aria... AHA!! próbowała capnąć za ucho ale się nie dałem! Pokazałem moje wielkie, ostre jak brzytwa zębiska i stanęła jak wryta!  O, o.... chyba coś jest nie tak.... Ona też pokazała zębiska!!! Ale jakie wielkie!!! Większe od moich!!! Aaaaaaaa!!!

Wdaliśmy się w bójkę ale przyszła Beata i nas rozdzieliła. I dobrze, bo  jakby tego nie zrobiła to nie wiem co by się stało z Arią!  Muszę ją przywołać jakoś do porządku, tylko ona za bardzo się nie daje... Warczy na mnie, szczeka... bez sensu.. Muszę się chyba lepiej z nią poznać.
Przyniosłem jej zabawkę....w sumie to dla siebie przyniosłem ale ona mi zabrała... No nic, zabrała to zabrała, przecież sam nie odbiorę bo mnie pogoni...

Potem się pobawię.

Aria...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz