Pewna ciotka zza wielkiej wody doradziła mi, żebym zaczął pierwszy wpis od słów: Pewnego dnia...
OK. Pewnego dnia a mianowicie 17 marca roku pańskiego 2013 przyszedłem na świat.
Wraz ze mną pojawiły się siostry sztuk 3 i bracia sztuk 2. Czyli razem jest nas sztuk 6.
Mama moja postanowiła urodzić nas o 6 dni wcześniej niż planowała, chyba chciała zdążyć na święto Patryka :) Ach, no bo całkiem zapomniałem, 17 marca to dzień świętego Patryka w Irlandii, w której się urodziłem oczywiście.
A urodziłem się dokładnie w domu Rosebud w Ardnacrusha w hrabstwie Clare, to nie daleko miasta Limerick z którego, nota bene, pochodzi moja ciotka Aria o której napiszę Wam później.
Jedna rzecz mnie tylko zastanawia... jak to możliwe jest, że moja mama jest dwukolorowa, mój tato też, siostry także mają po dwa kolory na sobie a ja i moi bracia mamy tylko jeden???
Może faceci tak mają, może tato też miał jeden kolor jak był w moim wieku? Hm... muszę spytać mamy.
Teraz już idę bo Greg, no wiecie, mój pan, idzie do nas z jedzeniem! Muszę być pierwszy bo rodzeństwo zje wszystko i dla mnie nic nie zostanie, a ja wcale nie chcę, żeby nic dla mnie nie zostało...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz