niedziela, 18 sierpnia 2013

Kopę lat!

Witam,
Strasznie długo mnie tutaj nie było... Mógłbym powiedzieć, że nie miałem czasu... ale prawda taka, że całkowicie zapomniałem o istnieniu mojego szałowego bloga.
Ostatni post był tak dawno, że aż siebie na zdjęciach nie poznaję...
No dobra, to muszę to jakoś naprawić...
Teraz wyglądam, o tak:






Urosłem trochę, nie?

Kolor też trochę inny, patrzę na swoje zdjęcia sprzed dwóch miesięcy i myślę sobie, że niezły wypłosz był ze mnie, wtedy, jak byłem jeszcze mały... No, bo teraz jestem duży! A co!

Ważę już prawie 20kg, mierzę... w sumie to nie wiem ile, bo Beata zawsze przynosi takie długie cienkie coś, co mi przykłada do łopatek, a to coś mnie drażni i wolałbym to raczej pomemlać sobie w paszczy niż biegać z tym paskudnym czymś przy łopatkach... Nie dość, że to nie fajne, to jeszcze nie wygodnie z tym hopsać,  no ale wracając do tematu, to mogę mieć wzrostu jakieś 55cm, nie wiem, może mniej, może więcej... Muszę powiedzieć w końcu, żeby mnie porządnie zmierzyli.

A tak poza tym, to co u mnie?

Nic się nie zmienia, ganiam się z Arią po ogródku, po polach i boiskach, różnie, w zależności gdzie nas wywiozą,



 ale ostatnio dość często odwiedzałem lekarza, bo Beacie ubzdurało się, że jestem obłożnie chory... Pojechaliśmy do lekarza, Pani doktor mnie obejrzała, zajrzała mi do paszczy, po dotykała tu i ówdzie i stwierdziła, że w sumie to nic mi nie jest, ale ta moja łysa broda i fafle nie wyglądają dobrze i przepisała mi jakieś cudaczne coś. Mam to pić raz dziennie przez dwa tygodnie
i wtedy jak mi broda nie urośnie będą mi zeskrobywać skórę!!!
Tak się zdenerwowałem tym zeskrobywaniem skóry mojej, własnej pięknej, cudownej skóry, że puściłem pawia w drodze powrotnej do domu... Myślałem, że dostanę reprymendę za obrzyganie samochodu, ale Beatka nic nie zrobiła, tylko przytuliła mnie mocno i zaniosła na RĘKACH do domu,napiłem się wody i od razu poczułem się lepiej, ale schowałem się pod stołem, żeby Aria mi nie dokuczała, bo jednak po tym pawiu trochę bolał mnie brzuszek.

Dzisiaj dostałem do picia to okropne coś, ma mi to pomóc na porost brody, nie za smaczne, ale wyjścia nie miałem, bo Beatka włożyła mi do paszczy coś długiego i z tego czegoś poleciało to niedobre coś na porost brody...

Idę napić się wody, żeby przepłukać paszczę i zabić ten niedobry smak...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz